16.07.2017, 23:01
Hmmm... jakoś tak się skojarzyło.
Cytat:W planie sześcioletnim (1950-1955) postawiono na przemysł zbrojeniowy i ciężki. Wszystkie inne dziedziny były temu podporządkowane. Szczególnie dotkliwe cięcia dotknęły mieszkalnictwo. W latach 1950-1955 wybudowano ok. 400 tys. mieszkań. Oznacza to, że na cztery nowo zawarte małżeństwa przypadało jedno mieszkanie. Problemy mieszkaniowe rozwiązywano metodami administracyjnymi i represjami policyjnymi. Wszechwładni urzędnicy kwaterunku mogli albo dokwaterować jakąś rodzinę do cudzego mieszkania, albo ją stamtąd wyrzucić. Przytrafiło się to rodzinie K. w Łodzi w 1953 roku, kiedy kontroler kwaterunku, wykorzystując fakt odbywania służby wojskowej przez syna państwa K., wyrzucił z jego pokoju wszystkie meble, a protestującą panią K. dotkliwie pobił. Takie działania sprzyjały zachowaniom oczekiwanym przez stalinowski system - donosicielstwu i rozbiciu więzi społecznych. Ten system mieszkaniowy nie był zresztą niczym nowym. Kilkadziesiąt lat istniał już w tzw. komunałkach w ZSRR.