01.11.2017, 20:01
Na początku nie zrozumiałem o co chodzi Pohevakiemu (zbyt pobieżnie przeczytałem wątek i odłożyłem na później - u mnie to standard) ale po kolejnym przeczytaniu chyba wiem o co biega.
Chodzi o tak zwane projekty z efektem "wow". Takie coś na co gapimy się na nie i nie możemy przestać. "O rany ale się ktoś namęczył, albo "ale to fajne jest", albo "haloooo.... tam...naaaa..doooooleeee..."
Otóż one, te projekty, zawsze są wynikiem pracy jakiegoś zespołu *minizespołu albo całkiem sporego zespołu).
@Hekutoki, @Pohevaki i inni pokazują nam że cierpliwością i determinacją można osiągnąć wiele, bardzo wiele, ale nic nie może się równać z pracą grupy.
Dziura Pohevakiego - rzecz tak absurdalna i fascynująca że przyciągnęła swoim idiotycznym urokiem i prostotą całą masę graczy. Nie wiem ile to było osób ale chyba sporo. Każdy z nich chciał po prostu kopać dziurę. Taki zryw społecznego surrealizmu zasługuje na najwyższe uznanie. Nie kopali oni tej dziury w celu zdobycia surowców na własne projekty alni w celu zarobkowym. Kopali bo dziura ich przyciągała. No i przy tym zabawa była świetna. Warto by ich jakoś nagrodzić a także zachęcić do kolejnych zrywów, niekoniecznie dziurotwórczych - lista możliwości jest długa. W każdym razie zachęcić do wspólnej zabawy.
Dlatego nagroda jest dwuczęściowa - architekt (pomysłodawca, organizator, spiritus movens przedsięwzięcia) oraz Ci którzy to przedsięwzięcie zrealizowali - budowniczowie. Oczywiście największą nagrodą jest powstanie samego projektu i jego widok na mapie - ale słów pochwały nigdy dosyć. Jestem na tak (zwłaszcza że i moje pomysły realizowało wiele osób - hmmm... chyba postawie jakiś monument, który będzie ich upamiętniał)
Chodzi o tak zwane projekty z efektem "wow". Takie coś na co gapimy się na nie i nie możemy przestać. "O rany ale się ktoś namęczył, albo "ale to fajne jest", albo "haloooo.... tam...naaaa..doooooleeee..."
Otóż one, te projekty, zawsze są wynikiem pracy jakiegoś zespołu *minizespołu albo całkiem sporego zespołu).
@Hekutoki, @Pohevaki i inni pokazują nam że cierpliwością i determinacją można osiągnąć wiele, bardzo wiele, ale nic nie może się równać z pracą grupy.
Dziura Pohevakiego - rzecz tak absurdalna i fascynująca że przyciągnęła swoim idiotycznym urokiem i prostotą całą masę graczy. Nie wiem ile to było osób ale chyba sporo. Każdy z nich chciał po prostu kopać dziurę. Taki zryw społecznego surrealizmu zasługuje na najwyższe uznanie. Nie kopali oni tej dziury w celu zdobycia surowców na własne projekty alni w celu zarobkowym. Kopali bo dziura ich przyciągała. No i przy tym zabawa była świetna. Warto by ich jakoś nagrodzić a także zachęcić do kolejnych zrywów, niekoniecznie dziurotwórczych - lista możliwości jest długa. W każdym razie zachęcić do wspólnej zabawy.
Dlatego nagroda jest dwuczęściowa - architekt (pomysłodawca, organizator, spiritus movens przedsięwzięcia) oraz Ci którzy to przedsięwzięcie zrealizowali - budowniczowie. Oczywiście największą nagrodą jest powstanie samego projektu i jego widok na mapie - ale słów pochwały nigdy dosyć. Jestem na tak (zwłaszcza że i moje pomysły realizowało wiele osób - hmmm... chyba postawie jakiś monument, który będzie ich upamiętniał)